Dopalacze – nowe narkotyki

Dopalacze – nowe narkotyki

Polskie społeczeństwo zwróciło uwagę na dopalacze około roku 2008 kiedy to w Łodzi powstał pierwszy sklep z nieznanymi dotąd – przeznaczonymi do sprzedaży ogólnej – substancjami chemicznymi. Grupą osób, które wówczas najczęściej kupowały dopalacze były osoby młode pomiędzy 15 a 25 rokiem życia, obecnie  ilość osób sięgających po dopalacze zwiększyła się o osoby w średnim wieku . W tym momencie wiadomo, iż zażywanie dopalaczy niesie za sobą negatywne skutki dla organizmu człowieka, lecz na tym dla wielu osób kończy się wiedza na temat dopalaczy. Dobrze jest więc zwiększyć swoją świadomość w tym zakresie, chociażby po to aby wiedzieć w jaki sposób przestrzegać  młodych ludzi i uświadamiać im konsekwencje z zażywania dopalaczy. Należałoby również edukować społeczeństwo jakie zachowania są charakterystyczne dla osoby będącej pod wpływem dopalaczy i w jaki sposób reagować gdy istnieje podejrzenie, że ktoś znajduje się pod wpływem  środków psychoaktywnych.

Aleksandra Skiba: Co to są dopalacze?

 

Jan Gosztyła: Dopalacze to nic innego jak  nowe narkotyki. Geneza dopalaczy jest dość cyniczna – dopalacze powstały na przełomie wieku XXI, wtedy to stały dopływ narkotyków z Ameryki Południowej do Stanów Zjednoczonych znacznie się uszczuplił ze względu m.in. na zaostrzenie polityki antynarkotycznej, a także na ich wysoką cenę. Powstał wówczas pomysł aby wytworzyć syntetyczne zamienniki narkotyków co doprowadziło do powstania tzw. designer drugs czyli syntetycznych narkotyków nowej generacji, potocznie zwanych dzisiaj dopalaczami.

 

A.S. Nazwy dopalaczy, które funkcjonują w Państwowej Inspekcji Sanitarnej to też „środki zastępcze”, „narkotyki zastępcze”, czy wobec tego są jeszcze jakieś inne nazwy pod którymi kryją się dopalacze?

 

J.G. Jak Pani wpisze słowo „dopalacze” w wyszukiwarkę internetową to wyskoczą sklepy, w których można dostać dopalacze ale nie pod ich właściwą nazwą. Dopalacze w sklepach sprzedawane są często jako środki kolekcjonerskie, środki utrzymania czystości, sole piorące itp. W ogóle można stwierdzić, że ktoś określając ten rodzaj narkotyków nową nazwą, tj.: „dopalacze”, zrobił genialne pjiarowskie posunięcie, ponieważ dokonał rozróżnienia pomiędzy narkotykami, a dopalaczami podczas gdy to jest jedno i to samo, tzn. dopalacze to są po prostu narkotyki.

 

A.S. Czy dopalacze są mniej czy bardziej szkodliwe niż wcześniejsze narkotyki?

 

J.G. Ludzie często sądzą, że dopalacze przez to, że są legalne są mniej szkodliwe, co jest nieprawdą, dopalacze są dużo bardziej niebezpieczne niż narkotyki sprzedawane np. w latach 90. Chodzi o to,
że co roku do listy substancji zdelegalizowanych dopisuje się nowe pozycje, wówczas producenci dopalaczy szybko wytwarzają nowe substancje aby wypełnić lukę po tych, których produkcja
i sprzedaż są zakazane. Ważne jest też to, że proces produkcji takich substancji nie jest poddawany żadnej kontroli, partia jest partii nie równa. Podczas produkcji dopalaczy często dodaje się mieszanki, które mają na celu wzmocnić jego działanie i najczęściej są to właśnie bardzo toksyczne substancje pochodzenia syntetycznego.

 

A.S. W jakiej postaci występują dopalacze?

 

J.G. Możemy rozróżnić 3 grupy dopalaczy: mamy dopalacze do palenia – są to tzw. syntetyczne kanabinoidy, mamy dopalacze w postaci proszków lub małych tabletek – są to stymulanty, a także – najrzadziej spotykane w Polsce – dopalacze halucynogenne –  są one w postaci tekturek, kartoników do żucia bądź do wkładania pod język.

 

A.S. Jakie skutki dla organizmu niesie za sobą zażywanie poszczególnych grup dopalaczy?

 

J.G. Kanabinoidy wywołują problemy z nerkami np. ostrą niewydolność nerek, stymulanty powodują najczęściej problemy z układem krwionośnym, z nadciśnieniem, mogą wywołać udar lub wylew krwi do mózgu. Natomiast jeśli chodzi o dopalacze o działaniu halucynogennym to tutaj możemy mówić przede wszystkim o skutkach psychicznych tj. mogą one powodować omamy, urojenia, mogą zaktywizować u danej osoby różnorodne choroby psychiczne. Chodzi tutaj o to, że np. osoby, które mają w rodzinie osoby chore na schizofrenię tym bardziej nie powinny zażywać dopalaczy ponieważ nie tylko zaszkodzą organizmowi ale także mogą aktywizować tę chorobę. Współpracując ze Stowarzyszeniem „Otwarty umysł”, która zajmuje się m.in. osobami chorymi psychicznie, miałem okazję przekonać się, że  wiele z osób w historii swojej choroby miało właśnie zażywanie dopalaczy.

 

A.S. Po jakich zachowaniach można poznać, że dana osoba jest pod wpływem np. dopalaczy?

 

J.G. Można to stwierdzić po takich dziwnych zachowaniach, które odbiegają od ogólnie przyjętej normy. To znaczy np. jeżeli ktoś jest nienaturalnie ospały, wręcz zasypia w trakcie rozmowy albo jak ktoś jest bardzo pobudzony, agresywny, szuka  okazji do kłótni czy zwady, często takie osoby robią rzeczy rzadko spotykane, np. obnażają się w miejscach publicznych, lub po prostu mają problemy
z poruszaniem się. Osoby są wówczas tak wyciszone, tak stłumione, że poruszają się niezwykle powoli, wręcz słaniają się. Oczy po zażyciu syntetycznych kanabinoidów są przekrwione, czerwone, wyglądają jakby ktoś cierpiał na ostre stany zapalenia spojówek, natomiast po stymulantach źrenice są bardzo duże, na tyle że czasem nawet nie widać tęczówek.

 

A.S. Czy istnieją testy, które sprawdzają czy dana osoba zażyła dopalacze?

 

J.G. W aptekach są dostępne tzw. narkotesty natomiast stricte na dopalacze takich testów niema, jest to związane z tym, że dopalacze mają w sobie tak wiele nowych substancji, że narkotest po prostu ich nie rozpozna. Można próbować taki test oczywiście robić, czasem – szczególnie w przypadku stymulantów – na takich testach wychodzi, że ktoś użył amfetaminy, bo czasem te substancje które znajdują się w stymulantach dają taki sam odczyn jak amfetamina lecz tak jak  mówię, nie ma reguły.

 

A.S. Co w pierwszej kolejności powinny zrobić rodzice którzy widzą że ich dziecko nie zachowuje się
w normalny sposób i istnieje podejrzenie że może być pod wpływem środków psychoaktywnych?

 

J.G. Na pewno nie należy takiej osoby zostawiać samej, na pewno dobrze by było gdyby był przy takiej osobie ktoś z kim ma dobre relacje. Kiedy z taką osobą dzieją się rzeczy niespotykane i niepokojące należy oczywiście wezwać pogotowie, warto też zabezpieczyć opakowanie po dopalaczach i resztki dopalacze jeżeli jeszcze zostały i przekazać służbom medycznym. Ważne jest też aby zachować zimną krew, Ja zawsze to rodzicom powtarzam, że w sytuacji kiedy dziecko jest pod wpływem środków odurzających nie należy robić wymówek, nie wygłaszać mów pouczających albo też nie robić wywiadu: Kto? Co? I dlaczego? W chwili obecnej nie ma to sensu, natomiast warto zapewnić takiej osobie w miarę komfortowe warunki, i wezwać pogotowie i przekazać personelowi karetki resztki narkotyku lub opakowanie. Dzięki analizie tego co to jest za narkotyk mniej czasu upłynie żeby zastosować odpowiednie środki lecznicze. Najgorsze co można zrobić, a co rodzice czasem robią to jest wyładowanie swojego gniewu i frustracji na takiej osobie, a potem pozostawienie jej samej w zamkniętym pokoju i wyrzucenie resztek spożytego przez tą osobę narkotyku.

 

A.S. Pracuje Pan z młodzieżą, niejednokrotnie prowadzi Pan spotkania profilaktyczne w szkołach, czy mógłby Pan powiedzieć co młodzi ludzie myślą o dopalaczach?

 

J.G. Większość młodzież ma takie przekonanie, że skoro dopalaczy nie kupuje się gdzieś na ulicy tylko w sklepie, gdzie mają opakowanie na którym wypisany jest skład to jest to bezpieczne. Młodzież ma poczucie, że jest to coś lepszego niż wcześniejsze narkotyki. Dlatego takie ważne jest szczególne zwalczanie naziemnych punktów sprzedaży. Problemem w zwalczaniu dopalaczy jest też to że sklepy często usytuowane są w centrum miast, w miejscach często uczęszczanych np. koło dworców,
w bliskim sąsiedztwie szkół.

 

A.S. A jak z problemem uzależnienia od dopalaczy radzą sobie szkoły?

 

J.G. Szkoły najczęściej żyją w przekonaniu, że jest ktoś kto jest dilerem, jest wytatuowany, zakapturzony i że dopalacze właśnie przez taką osobę są rozprowadzane. Nic bardziej mylnego, często młodzież sama sobie odsprzedaje zakupione dopalacze jeszcze w ten sposób zarabiając. Większość szkół zupełnie sobie z tym problemem nie radzi. Podczas jednego ze spotkań profilaktycznych, które prowadziłem jedna Pani Dyrektor wprost powiedziała mi, że może wysłuchać tego co mam na ten temat do powiedzenia ale właściwie jej się do niczego to nie przyda ponieważ szkoła nie ma z dopalaczami żadnego problemu. Natomiast Ja miałem w Ośrodku w którym pracuję na terapii 3 uczniów właśnie z tej szkoły.

 

A.S. A jeśli chodzi o skutki społeczne?

 

J.G. Od dopalaczy bardzo łatwo się uzależnić, tak jak mówiłem – ważne jest aby młodzi ludzie wiedzieli, że dopalacze bardzo często mogą wywoływać różne problemy psychiczne, bardzo łatwo się od nich uzależnić, choć nawet jednorazowe zażycie dopalaczy może spowodować trudne do leczenia tzw. psychozy podopalaczowe – osoby wtedy przeżywają omamy, halucynacje, urojenia, napady lękowe, które nie przemijają nawet po podaniu leków. Po za tym pojawiają się też problemy emocjonalne np. problemy z agresją, osoby takie nie trzymają afektu, bardzo łatwo mogą się zdenerwować, nawet niewielki powód powoduje eksplozję, może dochodzić nawet do rękoczynów, do niszczenia rzeczy.

 

A.S. Jakie są przyczyny tego, że młodzi ludzie sięgają po dopalacze?

 

J.G. Problem dopalaczy, to znaczy w ogóle problemu uzależnienia jest tylko objawem to znaczy, że młodzi ludzie zwracają się w stronę dopalaczy, alkoholu, hazardu itp. bo przeżywają jakieś inne problemy, nie radzą sobie z nimi. Dopalacze są takim właśnie substytutem sfrustrowanych potrzeb młodzieży. Jak ktoś sobie nie radzi z sytuacją jaka jest w domu, albo nie radzi sobie w szkole, wśród rówieśników to dopalacze sprawiają, że człowiek nie czuje tego co go boli, nie czuje frustracji, nic go nie drażni, ale to tylko chwilowy stan. Dlatego też ważne jest żeby pamiętać, że uzależnienie jest objawem, że trzeba zacząć od rozwiązania problemów związanych z życiem danej osoby, trzeba zacząć rozmawiać z dziećmi, poświęcać im czas, zainteresować się nimi. Tutaj dużą rolę mają do odegrania rodzice, nauczyciele, psycholodzy, pedagodzy – oczywiście ale w szczególności rodzice.

 

A.S. Czyli w głównej mierze profilaktyka dotycząca uzależnień od narkotyków będzie dotyczyła przede wszystkim prawidłowego budowania relacji rodzinnych, rówieśniczych, koleżeńskich.

 

J.G. Tak. Chodzi o to że profilaktyka nie powinna zaczynać się od straszenia młodzieży śmiercią jako skutkiem nadużywania dopalaczy, ponieważ dla nich temat ten jest po prostu abstrakcyjny. Młodzi ludzie prawdopodobnie mają rówieśników, którzy biorą dopalacze od dłuższego czasu i  wiedzą że nic im się nie dzieje, więc myślą – dlaczego im ma się coś stać? Oczywiście, należy mówić o konsekwencjach zdrowotnych zażywania dopalaczy, szczególnie o skutkach psychicznych, ale najważniejszą profilaktyką jest okazanie młodym ludziom zainteresowania, rozmowy o ich problemach, kłopotach, poświęcenie im czasu. Ważne jest też aby była budowana współpraca pomiędzy rodzicami a szkołą, organizowanie zajęć profilaktycznych dla młodzieży, rodziców i szkół, nauka jak można efektywnie spędzać wolny czas i radzić sobie z sytuacjami trudnymi.

 

A.S. Podsumowując można stwierdzić, że rodzice mają do odegrania bardzo dużą rolę w działaniach profilaktycznych dotyczących tematyki dopalaczy.

 

J.G. Tak. Rodzice muszą zdawać sobie sprawę z odpowiedzialności za swoje dzieci. Często zdarza się, że rodzice nadużywają alkoholu i wówczas ich dzieci również zwracają się w stronę różnych używek m.in. dopalaczy. Rodzice wtedy przyprowadzają swoje dzieci do Ośrodka, w którym pracuję na terapię, ale sami nie chcą już aktywnie zaangażować w leczenie dziecka, bo boją się że wyjdzie na jaw ich problem z uzależnieniem. Rodzice powinni wiedzieć, że aby leczenie ich dziecka zakończyło się sukcesem konieczna jest ich pełna współpraca w szczególności jeśli chodzi o osoby niepełnoletnie. Terapia takich osób nie ma sensu w sytuacji kiedy rodzice nie chcą brać udziału w terapii. Czasami rodzice deklarują swój udział po czym przychodzą na jedno lub dwa spotkania i na tym koniec. Wówczas taki młody człowiek myśli sobie, że jeżeli rodzic nie przychodzi to on też nie będzie chodził
i koło się zamyka.

 

A.S. Czyli rodzice powinni być obecni podczas terapii dziecka?

 

J.G. Przymusu nie ma ale jeżeli młody człowiek widzi zaangażowanie rodziców to sam zaczyna się angażować. Druga sprawa, że obecność rodziców podczas terapii pozwala wprowadzić też pewne zmiany w funkcjonowaniu domu, które ułatwią ich dziecku przejście terapii, spotkania z rodzicami dają też możliwość porozmawiania o problemach głębszych niż nadużywanie narkotyków. Niestety często zdarza się tak, że rodzice mają taki pomysł, że oddadzą dziecko do Ośrodka na terapię –  tak jak oddaje się do naprawy serwis do kawy który się popsuł – w Ośrodku dziecko naprawią, wróci do domu i będzie dobrze. Tak to nie działa, też rodzice muszą włożyć w to pewien swój trud. W Ośrodku często pracujemy tak, że mamy spotkania najpierw z nastolatkiem, później z rodzicami, następnie za jakiś czas są spotkania wspólne właśnie po to m.in. by ustalić pewne zasady funkcjonowania nastolatka w domu, by porozmawiać na tematy które w innych okolicznościach i rodzicom i dziecku ciężko byłoby poruszyć. Myślę, że jest to najskuteczniejsza forma pracy z uzależnionym młodym człowiekiem.

 

A.S. Gdyby rodzice chcieli zasięgnąć informacji na temat leczenia uzależnienia to gdzie mogą znaleźć potrzebne informacje?

 

J.G. Na pewno we wszystkich instytucjach zajmujących się problemem uzależnienia, przede wszystkim w Ośrodkach stacjonarnych. Ja pracuję w Wojewódzkim Ośrodku Terapii Uzależnień
w Rzeszowie przy ulicy Siemieńskiego 17, jest też Centrum Leczenia Uzależnień w Rzeszowie przy ulicy Kochanowskiego i Stowarzyszenie KARAN. Wiem też, że Krajowe Biuro do Spraw Przeciwdziałania Narkomanii ma taka stronę poradni i tam jest infolinia, na która można zadzwonić
i uzyskać wszelkie informacje, można też zadzwonić na infolinię Stowarzyszenia MONAR. Ja osobiście zachęcam w szczególności do bezpośredniego kontaktu czy tutaj u Nas czy w wymienionych wcześniej instytucjach.

 

A.S. Czy WOTU jest otwarty całodobowo, że w każdej chwili można się do Państwa zgłosić?

 

J.G. No właśnie chodzi o to, żeby to nie było na takiej zasadzie jak działa interwencja kryzysowa, że można przyjść o każdej porze dnia i nocy, tj. jak się przyjdzie to na pewno zostanie się przyjętym ale chodzi najbardziej o to żeby to było przemyślane  działanie, tu nie chodzi o takie doraźne załatwienie sprawy czy porozmawianie tylko o podjęcie szeregu działań i potem konsekwentne trzymanie się planu który ustali się z terapeutą.

 

A.S. Dziękuję za rozmowę ?